Idą święta, zapewne każdy i każda z nas była u fryzjera lub myśli o tym jeszcze w najbliższych dniach. I każda z nas ma też nadzieję, że wreszcie pogoda się polepszy i będziemy można zdjąć czapki z głów, pokazać nowe fryzury, kolory.
Przez kilka dni będąc w salonie u szwagierki pomagałam jej przy nawale klientów. I co zauważyłam, prócz strzyżeń najczęściej pojawiały się pasemka i balejaże. Na pasemka mówi się też balejaż i odwrotnie. Z blondu i koloru. Balejaż to jednak zwykle minimum dwa kolory.
Zalety balejażu:
- pozwala uzyskać bardziej naturalny i trójwymiarowy efekt niż pasemka, balejaż robimy zawsze na folii a nie na czepku jak pasemka,
- dodaje włosom objętości i przestrzeni przez mieszanie się cienkich kosmyków w różnych odcieniach. Im bardziej zatarte granice między pasemkami tym lepiej
- pozwala łatwo zapanować nad odrostami - wtedy można zrobić tylko balejaż na czubku głowy. W pół godziny i bez użycia dużej ilości farby. Jeśli robisz kucyki pamiętaj, żeby nałożyć też od spodu tam gdzie będzie widać.
- za pomocą tej metody bez problemu można przejść od jednego odcienia do innego. robi się to stopniowo dokładając pasemek w innym kolorze ( w tej samej tonacji)

- można go łączyć z tonerem. świetnie się to sprawdza jeśli chcesz przyciemnić włosy. Jasne pasemka są prawie niewidoczne spod tonera, ale dzięki nim fryzura staje się trójwymiarowa, pełna życia, ładniej łapie światło.
.jpg)
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz